Rzadko się zdarza byśmy mieli wspólne zdjęcia. Jak już to zawsze takie pamiątkowe i ustawiane. Wiadomo - statyw, samowyzwalacz itd. Tak się szczęśliwie dla naszych pamiątkowych albumów składa, że przez część Pamiru jechaliśmy z innymi rowerzystami i kilka dni temu otrzymaliśmy od nich kilkanaście zdjęć na których … jest i Anuszka i Robb.
no to ci panie niespodzianka :-)
i zupełnie inne spojrzenie.
Najbardziej zadziwia nas nasza …. waga :-) Te wychudłe twarze i ten uśmiech. Ludzie mówią jak to w Pamirze ciężko a ja widzę, że nawet na fotach robionych “z ukrycia” my ciągle się śmiejemy ;-)
Chyba dobrze tak? :)
Na szczycie przełęczy Ak Baital .. całe 4600+ m npm!
W dół ... z przełęczy Ak Baital
Na granicy Tadżykistanu i Kirgistanu. Za nami mapa Pamirskiej Drogi. Metalowa :-)
na ziemi niczyjej pomiędzy Tadżykistanem i Kirgistanem. całe 20+ kilometrów. Wszystko nasze . .skoro "niczyje" :-)
Ostatni kawałek pustyni. To tego kawałka, na całym Jedwabnym szlaku obawiano się najbardziej.
a to przez takie zawieruchy ...
ten płotek to granica pomiędzy ZSRR a ChRL . .stare dzieje a płotek został …
cóż za optymistyczny widoczek ...
Ale my jakoś dawaliśmy radę ....
Lodowiec zmył drogę. No cóż ....
siedzieliśmy kupą w chińskim lasku ... i jeszcze przed Kaszgarem zaczęliśmy się objadać jak szaleni ...
i co ?
... i żyli długo i szczęśliwie ... i znów przytyli jak to za biurkiem :-)
chce pani fotkę pani Aniu ??
i już :-)
Pozdrawiamy!
Pit
mega szeroki ten optymistyczny widoczek!!!pozdrowienia dla Was!
13-09-2011
Paweł
Robb, Anuszko. Bitelsi dziękują. Dzięki Wam myśli znów biegną gdzieś daleko…
Pozdrawiamy, Paweł, Ania i Filip.
13-09-2011
Kuba
Pewnie że dobrze!! na fotce nr 1 ideał radości Ale - 4600 mnpm, mój uśmiech na górze byłby chyba dookoła głowy :-)
Pozdrowienia
13-09-2011
robb
@pit … jak by co to wsiadaj w pociąg do Jeleniej Góry :-) tea is always waiting ;-)
@Paweł … :-)
@Kuba … kiedyś nam pewnie taką podeślesz . .swoją własną z 4600 ;-)
R
13-09-2011
majchers
Obezwładniające.
13-09-2011
majchers
Zdjęcia oczywiście.
13-09-2011
Jarek
przepiekne foty,cudowne doznania,a tak nawiasem mówiąc sprzedałem Robb Twojej siostrze auto,zobaczyła że mam na sobie elementy hinduskiej przygody;-),było to dwa miesiące od mojego powrotu z trampingu po Indiach i Nepalu i…zaczęło się..brat ,rowery,Indie,to co kocham:-))))) Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie i z chęcią zabrałbym się z Tobą na jakąs wyprawę w okolice “innej palnety”,gdyż to zupełnie inna inność ,nieopisywalna bez dotkniecia osobistego:-)
14-09-2011
Szy.
Mówiłem że zazdroszczę? :]
Świetne. Jak zwykle.
Pozdro :]
19-09-2011
robb
Panie Szy ;-)
Pan sam masz nie gorsze ;-)
22-09-2011
Ania
Takie zawierychy przerabiałam w Nepalu w dolinie Khali Gandali - znakomicie działała tetrowa pielucha mojego syna - bardzo stara… Gdzieś mam fotkę, bo wtedy digitali nie było
28-10-2011
Ania
Poprawiam: zawieruchy, Khali Gandaki
Ot, piątkowy wieczór… Zapraszam na facebooka, zdjęcia z kajakowania po Bałtyku…
28-10-2011
Krzysiek
Ojojoj! Banan na twarzy, zapalenie spojówek a dookoła kurz, step - juhuu!
Dzięki za inspirację, pierwszy trek na rowerze zaliczony (czujcie się winni - po części).
08-11-2011