Właśnie. Teraz to już oficjalnie - Robb Maciąg i Henryk Sytner piszą razem książkę!
I to nie byle jaką, bo historię Wakacji Na Dwóch Kółkach.
Powoli spisują się pierwsze historie, odnajdują się pierwsze zdjęcia, ale … ale ciągle trzeba więcej i więcej,
Dlatego właśnie szukam wszystkich, którzy mieli szczęście być laureatami i pojechali z panem Henrykiem na rowerowe wakacje.
Najbardziej zależy mi na latach 70-88.
Jeżeli znacie kogoś kto był laureatem lub może sami nim byliście - napiszcie do mnie.
(Pan Henryk nie ma listy finalistów. Ma kilkanaście prac i kilkanaście fotografii)
Wasza historia jest bardzo ważna :)
więcej będzie się pojawiało na www.robbmaciag.pl
Gratuluję pomysłu Robb i bardzo się cieszę, bo to naprawdę zadziwiające, że do tej pory nie powstała jeszcze historia Wakacji Na Dwóch Kołach w wersji książkowej lub albumowej!
Przez wiele lat wsłuchiwałem się w radiowe relacje pana Henryka Sytnera i szczerze zazdrościłem tym wszystkim szczęśliwcom, którzy mieli przyjemność spędzić rowerowe wakacje z panem Henrykiem.
I chociaż nie dostąpiłem tego zaszczytu, to rowerowy bakcyl rowerowej przygody i entuzjazm patrona akcji, zadziałał jednak na mnie wyjątkowo motywująco, niczym „bomba” z opóźnionym zapłonem i do dziś mnie nieźle „rozrywa”. :-))
Ta piękna, radiowa akcja sportowo-turystyczna dla dzieci i młodzieży, doczekała się już 42 edycji i mogę tylko wyrazić ogromny szacunek dla pana Henryka za wytrwałość i propagowanie aktywnego stylu życia!
Mógłbym tak pisać i pisać o tym niezwykłym CZŁOWIEKU - JUBILACIE, ale powiem tylko krótko: Bardzo dziękuję za wszystkie piękne chwile spędzone przy radiowym głośniku i czekam z utęsknieniem na finał Waszej pracy, na mojej rowerowej półce! POWODZENIA!
Wszystkiego dobrego i jak zawsze serdecznie pozdrawiam całym rowerowym serduchem!
Krzychu z Mikołowa
Przy odrobinie pomocy to będzie super książka :)
R
Wakacje na dwóch kółkach to cudowna przygoda mojego życia. Przeżyliśmy ją z bratem w 1988 roku!
Wiele razy rozmawialiśmy o tym, że tamte wspomnienia należałoby gdzieś uwiecznić, spisać, ocalić od zapomnienia.
To wspaniale, że podjął się Pan tego zadania, tym bardziej że dzieło Pana Henryka Sytnera zasługuje na tę pamięć!!! Do dziś,gdy słyszę w Trójce o 15:05 dźwięki „Bicycle race” kreci mi się łezka w oku.
W czasie, kiedy nic nie wiedzieliśmy o otaczającej nas rzeczywistości, nie mieliśmy kontaktu z wielkim światem, mieszkaliśmy w małym miasteczku na Kaszubach Wakacje na dwóch kółkach były dla nas oknem na świat, były możliwością poznania tego świata i ludzi. Pamiętam, jak bardzo czuliśmy się wyróżnieni i docenieni. O naszej bułgarsko-tureckiej przygodzie moglibyśmy z bratem rozmawiać godzinami, ciągle przypomina się coś nowego.
Mam nadzieję,że przy okazji książki uda nam się Panu Henrykowi za to podziękować.