W trakcie naszej sostatniej podróży nie udało nam się, z wielu powodów, wjechać do Tybetu i “jedyne” co nam pozostało to krótka “wycieczka” górami Kham’u czyli wschodnich rubieży Tybetu. Xiahe, Langmushi i wszustko inne. Cudownie spokojne choć zniszczone chińskim biznesem. Tak się złożyło nieszczęśliwie, że jedyne co usłyszeliśmy od mnichów było ich mantrowane kasa! kasa! lub bilet !! bilet!! i to dziwne rozczarowanie, żal a czasem złość gdy obróceni na pięcie odchodziliśmy …
Tybet miejski, ten klasztorny bardzo raz rozczarował swoim zorientowaniem na turystów i kasę, tybet wiejski przyjął nas z otwartymi ramionami, wielkim uśmiechem i jeszcze większą ciekawskością. Inny świat, … bo czy spokój może być intensywny? Czy może przytłaczać ? Pewnie tak … gdy pedałuje się na niewidzialnym 4500 m npm. Niewidzialnym ? No tak .. gdy dookoła płasko ;-) a o wysokości mówi ci tylko wielka niebieska tablica ;-)
Marek
Pozdrowienia z Trójmiasta
28-04-2011
ellrof
Jak zwykle ogląda się z nieukrywaną przyjemnością :-))
Ja jeszcze tylko bym prosił o namiary na utwór który pobrzmiewa w rejonach szóstej minuty ;-))
24-05-2011
Maria
Piękne filmy robicie! Lubię ich tempo :)
24-05-2011
robb
bardzo ale to bardzo dziękujemy !!
13-07-2011
robb
przepraszam, że tak późno. Pani się zwie Yungchen Lhamo.
13-07-2011