Kilka dni temu robiliśmy warsztaty etnograficzne dla dzieci w pensjonacie Samotnia nad Wdą u naszych nowych przyjaciół. Samotnia leży w Borach Tucholskich i ma bardzo ciekawą historię. Sama nazwa „Samotnia” wziąła się stąd, że w całym Tleniu, gdzie leży, jest jedynym, samotnym budynkiem po lewej stronie Wdy.
My znaleźliśmy się tam po to, by przeprowadzić 3 dniowe warsztaty etnograficzno - podróżnicze.
Było rysowanie wielkiej mapy świata, opowieści o wielkich odkrywcach i podróżnikach, warsztaty chińskie, nauka jedzenia pałeczkami, mecz krykieta, malowanie marokańskich szklaneczek i parzenie róznych herbat. Te szklaneczki potrzebne nam były dokładnie po to, by następnego dnia napić się z nich właśnie marokańskiej herbatki. Zaraz po chińskiej, tureckiej i przed indyjskim czajem.
Pozdrawiamy
Po meczu krykieta
Krykiet
Krykiet
Rysujemy mapę wielkich odkryć
a tutaj Kazimierz Nowak przemierza Afrykę na rowerze
… kilka słów po chińsku …
Pinta, Ninia i Santa Maria?
Piszemy przepis na indyjski czaj
… i popijamy marokańską herbatkę.
oraz turecką …
A tak wyglądają chińskie, noworoczne plakaty. Sami je zrobiliśmy!
W dżungli, biżuterię i inne ozdoby robi się ze znalezionych w lesie „skarbów”.
***Po co Chińczykom były te bębenki?***
… kto powiedział, że pałeczki trzyma się tylko w jednej ręce?
Aż takie trudne to to nie jest!
Warsztaty prowadzone przez panstwa byly dla Izy i Krystiana czyms niezapomanianym, wspaniale przezycia. Byly zachwycone opowiesciami, mozliwoscia poznania innych obyczajow a nawet uczyly mnie w domu chinskich slowek „sie sie je je”-dziadek? Rowniez jedzenie paleczkami bylo ogromnym wyzwaniem. Te wakacje, dzieci dzieki panstwa warsztatom uznaly za „najfaniejsze!!”.