:: Ania i Robb :: rowerem i nie tylko ::
nie ten dzien
Od kilku dni leje. Moze nie non-stop ani “caly czas” ale generalnie … leje. Jesienna deprecha dopadla nasze pomidory i zamiast czerwieniec … gnija. Norrrrmalnie wstyd.
Do tego cala lista kłód pod nogami. Np. zgubiłem dziś klucz od zapięcia rowerowego i trzeba było jechać do domu autobusem. Niby ok, żadne wielkie “halo” pod warunkiem, ze po 5′u minutach nie okazuje sie ze jakis kierowca autobusu, w ramach sobie tylko znanego protestu zablokował droge w tak sprytny sposob ze dalej nikt i nic ( z wyjatkiem rowerow) nie pojedzie. No i 30 minut spacerku, do nastepnego autobsu, ktory … po 5′u przystankach zmuszony jest do objazdu. Znowu wysiadka, znowu spacer :-) Trudna droga do domu :-)
A na koniec .. wstrzymano druk mojej ksiazki! o! I juz .. zeby nie bylo za wesolo! Pan Prezes postanowil chwilowo wstrzymac jej druk (jakies 2 tygodnie temu ktos mi powiedzial ze idzie jutro do druku a tu sie okazuje ze nic z tego). Jak dlugo trwa “chwilowo” tez nikt dokładnie nie wie. Ta … oj dzien jak codzien :-)
10.wrzesień.2008
autor: robb | w kategori: codzienności, robb | brak komentarzy »
czy Brytyjczyk potrafi ?
No tak .. zła sława brytyjskich budowlańców. Ze niby wszystko powoli i ze herbata co 15 minut itepe itede. I oto proszę - wyzwanie. Moja nowa szkoła w której pracuje od tygodnia a której jeszcze nie ma :-) w czwartek wyglądała jak na fotkach a w nadchodzący piątek ma być już gotowa. Lepiej - za tydzień w poniedziałek ma być już “pełna” dzieci. To tylko zerówka wiec pewnie dużo miejsca im nie trzeba, ale … ściany by się przydały :-)
Bo tutaj ledwo 15C i nie pada tylko leje. Taki urok tego kraju :-) Jak ktoś nie lubi to proszę … Dover jest tam a na Stansted jeszcze bliżej :-) Przynajmniej mi :-)
No wiec jest nas ośmioro ( z sekretarka i konserwatorem … “menedżerem budynku”). Jest fajnie, wszyscy podekscytowani i już trochę znudzeni siedzeniem na 21 pietrze biurowca. Gdyby chociaż pogoda była ładna to widać by bylo panoramie Miasta. A at kto co … widząc tylko chmury i strugi deszczu :-) Ale tak jak już mówiłem .. Dover, Stansted itede.
Moja historia londynska wciaz kreci sie wokolo football’u :-) Mieszkalem juz niedaleko stadionu West Ham United, Leyton Oriental a teraz przy samym stadione QPR :-) Pracowałem niedaleko stadionu Tottenhamu a teraz … przy samym stadione Wembley :-) … co bedzie nastepne ? powoli koncza mi sie opcje :-)



7.wrzesień.2008
autor: robb | w kategori: codzienności, robb | komentarzy: 2 »
solidarni
nie wnikam w politykę, nie ważne kto co zaczął … mam tam przyjaciół którzy teraz siedzą w domu i … pewnie się boją … trzymam za nich kciuki … przesyłam dobre myśli … niech Rosjanie jadą do domu … zaraz …
jeszcze kilka 3 dni temu tam byłem … a teraz nawet nie ma już części lotniska z którego odlatywałem … właśnie je zbombardowali …
10.sierpień.2008
autor: robb | w kategori: robb, wspomnienia | brak komentarzy »
Gruzja - szczesliwie
szybciutka notatka. wrocilem wczoraj wieczorem - ostatnim samolotem do Monachium. Ostatnim przed wybuchem wojny i ostatnim zanim Lufthansa odwolala loty do Tibilisi.
szok i glupio … znajomi siedza tam wciaz w gorach, kilku zaprzyjaznionych gruzinow w Tibilisi. Ale syf. Jeszcze wczoraj tam bylem :/
Ja, na moje szczescie - juz w domu.
Fotki z tego przepieknego kraju beda zaniedlugo.
8.sierpień.2008
autor: robb | w kategori: podrozne, robb | komentarzy: 2 »
