zoptymalizowane dla Firefox'a i rozdzielczosci 1024*768
- english -

Archiwum: maj, 2007

TU I TERAZ

Patrz±c na kobietê rozbijaj±ca m³otkiem kamienie na mniejsze (u¿ywane pó¼niej jako podsypka przy budowaniu drogi) wszystkie nasze problemy s± “problemami luksusu”.

Cokolwiek wokó³ nas siê wyd±¿a to my nadajemy temu jako¶æ. Mówimy, ¿e “to jest dla nas dobre”, lub ¿e “to jest dla nas z³e”. Tymczasem to “to” jest samym sob± i z naszymi etykietami nie ma nic wspólnego

Co¶ siê wydarza. Staje na naszej drodze i my, w panice, “musimy” siê do tego ustosunkowaæ :-). Tworzymy odno¶niki i etykiety dyktowane emocjami. A kto w emocjach my¶li “trze¼wo” ? Zamiast obserwowaæ - staramy sie szybka wch³on±æ i odnie¶æ do tego co ju¿ wiemy, co ju¿ prze¿yli¶my, do tego w co wierzymy itp. Sami zastawiamy na siebie sid³a

Ile to razy “katastrofa” okaza³a siê pó¼niej “wielkim szczê¶ciem” ?? Ile to razy sta³o siê … odwrotnie ?

A wystarczy³o poczekaæ i obserwowaæ Braæ rzeczy jakimi s± zamiast o nich my¶leæ Obserwowaæ bez przymiotników.

Nie walczyæ z rzeczywisto¶ci±. Patrzeæ na rzeczy jakimi s±. I czekaæ ….

robert i ania | 29-maj-2007 ---------- komentarze: 2

ROWERZYST¡ BYÆ ….

“No stop signs, speed limit - Nobody’s gonna slow me down
Like a wheel, gonna spin it - Nobody’s gonna mess me round
Hey Satan, payin’ my dues - Playing in a rocking band
Hey Momma, look at me - I’m on my way to the promised
land” (AC/DC)

Sezon na mango i liczi w pe³ni wiec ¿ycie musi byæ cudowne

S³uchaj±c rowerzystów, komu¶ “z boku” musz± wydawaæ siê … nudni Wcze¶niej lub pó¼niej wszyscy gadaj± o … jedzeniu Gdzie jest dobre, gdzie jest tanie i dobre, gdzie jest tanie, dobre i … du¿o

Rowerzy¶ci zawsze wydaja siê trochê “nudni”. Ca³ymi dniami krêc± peda³ami, pija litry p³ynów (”w domu nie pijamy Coli, ale teraz ! Byle zimne, du¿o i z jakim¶ smakiem”), jadaj± gdzie i co siê da, wystawiaj± siê na upiorne upa³y, deszcze, geste spaliny, g³upich kierowców autobusów, dziwne spojrzenia ( w t³umie tych radosnych ), odparzaj± i obcieraj± w³asne dupska, siwiej±, chudn±, dostaj± skurczy ramion, uciekaj± przed psami, robi± kilometry podjazdów tylko po to by przez 3 minuty cieszyæ siê ze zjazdu.

(more…)

robert i ania | 29-maj-2007 ---------- 1 komentarz

DZIECI, ZAWSZE DZIECI

Obóz Maoistów. Sza³asy z ga³êzi i gliny poprzykrywane (jak zawsze w tym rejonie ¦wiata) niebieskim fiberglasem.

Jest 7′a rano. Wszyscy maj± po 11-14 lat. Zaspani drepcz± z kanistrami po wodê. Ubrani w wojskowe “³aciaki” szoruj± zêby. WSZYSCY maj± takie same, niebieskie szczoteczki do zêbów Nikt nie odpowiada na nasze pozdrowienia. Wszyscy powa¿ni i dumni. Na bramie obozu siedz± 2 dziewczyny, mo¿e po 14 lat. Powa¿ne, surowe, dzieciêce twarze. Na nasze “dzieñ dobry” reaguj± … dumniejszym podniesieniem g³owy. Dzieci. Dlaczego to zawsze s± dzieci ? Sri Lanka, Kambod¿a, Nepal …..

Dzieci sterowane banda cwaniaków w garniturach i drogich samochodach

Rewolucja do k**** nêdzy

robert i ania | 29-maj-2007 ---------- dodaj komentarz

TO MUSI BYÆ UPA£ BO …

  1. Nie ma much i komarów bo … zdech³y
  2. Spodnie wojskowe schn± w godzinê … “na pieprz”;
  3. Asfalt klei siê do opon i posypuj± go drobnym ¿wirem;
  4. pijemy po 5,6 litrów dziennie a do toalety chodzimy mo¿e ze 3 razy
  5. “Cali” jeste¶my w potówkach;

Witamy w zachodnim Terai’u gdzie s³onko ¶licznie pra¿y a powietrze stoi w miejscu Ciepe³ko ….. hi hi hi

robert i ania | 29-maj-2007 ---------- dodaj komentarz

NIESPODZIEWANA NIESPODZIANKA

Dzi¶ mamy to ju¿ za sob±, ale jeszcze 10 dni temu wszystko by³o ¶wie¿e i … nieoczekiwane.

Czy mo¿na przesyciæ siê rado¶ci± ? Codziennym u¶miechem i Wolno¶ci± mierzwi±ca ci w³osy ?

Za nami 9 miesiêcy. Codziennych przygód, codziennych zmian ³ó¿ek, obrazków na ¶cianach, restauracyjek. Zmian codziennych.

Fizycznej euforii i wyczerpania.

Psychicznej euforii i wyczerpania.

Zmêczenia i przesytu, których nigdy siê nie spodziewali¶my, o których nikt nam nigdy nie po(dpo)wiedzia³ :-/ Mieszane uczucia choæ ju¿ pe³ne spokoju. Pierwsze zaskoczenie i panika … za nami. Zmêczenie wolno¶ci± by³o dla nas … zaskoczeniem. Niemal .. katastrofa.

Wolno¶æ sta³a sie niemal codzienno¶ci±. A codzienno¶æ szybko przestaje sie zauwa¿aæ. Codzienno¶æ wydaje siê niezmienna i wtapia siê w szaro¶æ. Szaro¶æ mêczy i nudzi.

Dzi¶ czekamy. Chodzimy na pizze, dobra kawê i sernik. Chwilowo nie trzymamy sie tak ciasno bud¿etu i probujemy “kupiæ sobie” co¶ co nas … od¶wie¿y Np. nowe koszulki rowerowe

Nie my¶limy co dalej. Czekamy na kolejna porcje euforii. Czekamy. mamy czas. Mamy forsê i wolny czas. A co !

ps. Tyle tego siê wydarza, ¿e trudno to wszystko obj±æ i “przetrawiæ”. Czasem my¶lê o tym “wszystkim” jak o ogl±danym niedawno filmie a nie moim w³asnym ¿yciu

pole m³odego ry¿u

robert i ania | 16-maj-2007 ---------- komentarze: 4

NEPAL W OBIEKTYWIE

Tak, tak . Po wielu przygodach dostajecie dzi¶ porcje (3!!!) fotek

Zapraszamy TUTAJ i czekamy na wasze ochy i achy

do zobaczenia w sieci ….

robert i ania | 13-maj-2007 ---------- komentarze: 6

ZMIANY ZMIANY

Z powodów serwerowych od dzis wszystkie nowe galerie bêd± na podstronie

Ten nowy link po PRAWEJ Lub zapiszcie sobie w pamiêtnikach i na kalendarzach www.acanay.com/moments. Co bardziej zakochani mog± sobie to nawet wytatuowaæ, ale proszê .. na w³asn± odpowiedzialno¶æ, ew. nielubianego s±siada ale nas proszê pó¼niej po s±dach nie ci±gaæ

Strona jest jeszcze w budowie wiec prosimy o tzw. cierpliwo¶æ

Najnowsze fotki: http://acanay.com/moments/annapurna/ .. czesc pierwsza. Druga mooooo¿eeee jutro

Pojutrze wyruszamy z kathmandu w “dalsza Drogê” Trzymajcie kciuki.

robert i ania | 11-maj-2007 ---------- komentarze: 5

FOTKI JUZ JUTRO

Tak tak kochani. W³a¶nie je przygotowujemy, a jutro postaram siê wszystko wrzuciæ na serwer i poopisywaæ

Trzymajcie kciuki za po³±czenie internetowe !!!

robert i ania | 9-maj-2007 ---------- komentarze: 2

MIESZANE UCZUCIA

5:30. Strumyk z którego mieli¶my nabraæ wody … zamarzniêty. Musimy kupiæ 2 litry wrz±tku i kosztuje nas to niemal … 20 Z£ Przed nami 800 metrów do góry, a¿ na 4990 i to po drobnym ¿wirze i kamieniach. Ania w hoteliku “walczy” z lekk± chorob± wysoko¶ciow±. Daje rade
Po 15′u minutach dyszymy jak Dave w Odysei Kosmicznej 2001 Jeste¶my cali poowijani i jedyne co s³yszymy to w³asny oddech … raz … dwa … raz … dwa … Nad nami atramentowe niebo i z³ote góry … raz … dwa … raz … dwa … Poraz pierwszy jest na prawdê ciê¿ko. Drepczemy jak himalai¶ci na 8000 i zaczynamy … w±tpiæ. “Stary .. to tylko jezioro. Pie****æ to :-)”
raz … dwa … raz … dwa …
Co jaki¶ czas moje stare buty ( na lewym mam DOS£OWNIE pó³ Vibramu) trac± chwyt i wszystko zmienia sie w raz-dwa-raz-raz-raaaaaaaz …… dwa i tym podobne. ¦lizgawka na ¿wirze.
Za nami godzina i nareszcie idziemy w s³oñcu. Robi sie “ciep³o” i mo¿emy odwin±æ twarze. Po lewej szumi rzeka ! … i zaczyna sie ostatni zyg-zag do góry. Potem ¶nieg i p³asko. ¦lisko jak cholera. I wietrznie …
Jezioro jest … zamarzniête i pokryte ¶niegiem. Obot tablica “
Jeziloro Tilicho. Najwy¿sze jezioro na ¦wiecie. 1107 metrów wy¿sze ni¿ jezioro Titicaca”
Za nami 2,5 godziny … przed nami zej¶cie do Base Camp’u, 2′gie ¶niadanie i jakie¶ 7,5 godziny dreptania do Yak Kharka No i przeprawa przez to wstrêtne osuwisku które wczoraj tak sparali¿owa³o Ania ! Gdyby nie spokój Miguel’a pewnie nigdy by nie przesz³a. Ale przesz³a MONTANISHTINIA !!!


(more…)

robert i ania | 7-maj-2007 ---------- komentarze: 5

Kalendarz

maj 2007
P W Ś C P S N
« kwietnia   czerwca »
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Posty wg Miesięcy

Posty wg Miejsc